Wybór miejsca dla pierwszego tatuażu kiedyś vs. dziś


Obserwując świat tatuaży już ponad 15 lat, widziałem już wiele, widziałem trendy, które się pojawiły, mocno się zakotwiczyły, a po jakimś czasie zniknęły z pola widzenia, jak i z pożądania ludzi, nie tylko w Polsce, ale też u naszych sąsiadów, Niemców. Wtedy, na początku XXI wieku, pożądanym miejscem przeważnie u kobiet był tatuaż na lędźwiach, Niemcy na to mówili „Arschgeweih”, czyli w tłumaczeniu „poroże na tyłku". Najczęściej tatuowano sobie tribala w tym miejscu, bo w tamtych czasach był to bardzo popularny wzór, ten tatuaż w tym miejscu był również nazywany tatuażem dyskotekowym. Dyskotek w tamtych czasach było sporo, wyjazdy sobotnie były mocno celebrowane, a moda w tamtych czasach idealnie wkomponowała się w dizajn dziar nad pupą.

Tatuaż dyskotekowy, tribal, Arschgeweih

Wtedy to się po prostu podobało, sporo osób wykonało sobie ten wzór, był to prawdziwy wysyp takich tatuaży, często był to pierwszy i jedyny tatuaż, który dana osoba sobie wykonała. Muszę się również przyznać, że moim pierwszy tatuażem był chiński znak wykonany właśnie na lędźwiach, jednak po chwili go trochę zmieniłem, dodałem koloru — to był rok 2004. 

Tematem tego wpisu jednak nie jest tatuaż dyskotekowy czy tribal nad dupą, lecz decyzja o pierwszym tatuażu, a raczej o wyborze miejsca na pierwszy tatuaż. Dawniej, gdy ja zaczynałem się tatuować, wyglądało to nieco inaczej niż jest to teraz. Ja swój pierwszy poważny tatuaż zrobiłem sobie na łopatce, następnie na ramieniu. Sporo osób robiło sobie tatuaże w mniej widocznych miejscach, zakrytych gdzie trzeba było pokazać się na basenie, aby zauważyć, że ktoś ma w ogóle tatuaż czy jak w moim wtedy przypadku, trzeba było mieć ubraną koszulkę, na tzw. ramiączkach by można pochwalić się tatuaże.

Było to spowodowanie tym, że jednak obawiano się reakcji społeczeństwa, ludzi, rodziny „ bo co inni powiedzą” i ludzie się z tym po prostu kryli.

Tatuaż na przedramieniu był naprawdę kozactwem i nie za często spotykanym widowiskiem w tamtych czasach (przypominam, początek XXI wieku) Chętnie bym wrócił, choć na jeden dzień w tamte czasy, naprawdę. Masakra, ja swój pierwszy tatuaż na dłoni zrobiłem sobie w wieku 30 lat, baaa wtedy była to mała wstawka, literka A. Teraz mam 32 lata i obie dłonie już pełne, ale ile czasu minęło, ile świadomości musiałem nabrać.

Teraz w roku 2018 świat wygląda całkiem inaczej, młodzi ludzie na pierwszy strzał wybierają spore wzory, wybierają miejsca mega widoczne, jak dłonie, szyja czy nawet głowa. Zapełniają szyję, przedramiona, łydki wchodzą na głowę a brzuch, plecy ramiona są bez dziar. Trochę odwrotnie niż kiedyś. Często widuje braki w dziarach np. na łokciach lub bicepsie, a przedramiona i dłonie wydziarane. 


wykon: Nieznany

Ja zaczynałem trochę inaczej, od ramion w dół, zapełniałem każdy cm skóry, aby iść zgodnie z "założeniami". Teraz to nawet mój 19-letni barber Tomek ma zawalony cały rękaw łącznie w dłonią. Gdy ja miałem 19 lat, to o rękawie mogłem tylko pomarzyć. Wiadomo, czasy się zmieniają, mama i tata już na mnie nie krzyczą, że mam tatuaże, chociaż.... hmmm mama jest smutna z każdym nowym tatuażem.
Mój Barber: Tomasz Malcher

Jednak powracając do tematu miejsca na nową dziarę, nigdy nie pytałem ludzi skąd decyzja o wyborze miejsca na pierwszy tatuaż właśnie dłonie, szyje, głowę. Nigdy się nie pytałem. Mam nadzieje, że powodem tej decyzji nie jest chęć zabłyszczenia w społeczeństwie, wśród znajomych czy rodziny. Ja nie mam pretensji do tych decyzji, bo z jakiej to racji, po prostu się zastanawiam, jak z wielu z was pewnie też. Też zauważyliście ten fakt? Jak wy myślicie, jaki jest powód? Być może to o tobie mowa w tym wpisie?


DZIEKI ZA WSPARCIE:

(kliknij w zdjęcia)

Zapraszam również na fanpage, aby być na bierząco i aby obserwować co się dzieje w świecie tattoo. 

FACEBOOK <
INSTAGRAM <

TUTAJ KUPISZ PRODUKTY DO PIELĘGNACJI TATUAZY: 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz