Pewien 31-letni mężczyzna zdecydował się, że pójdzie się kąpać w Zatoce Meksykańskiej ze świeżym tatuażem, niecałe dwa miesiące później, przypłacił tę nieodpowiedzialną decyzję życiem.
Magazyn „BMJ Case Reports” opisał ten przypadek bez ujawniania tożsamości tego człowieka.
Pechowiec wytatuował sobie krzyż założonymi rękami na prawej łydce.
Niestety nie trzymał się zasady proponowanej przez tatuatora, aby przez minimum 2 tygodnie nie kąpać się na basenach, otwartych wodach itp.
Zaledwie dzień po kąpieli w morzu, człowieka dopadła gorączka, dreszcze i czerwona wysypka wokół tatuażu.
W szpitalu szybko stało się jasne, że pacjent został zainfekowany bakterią Vibrio vulnificus — a to może mieć katastrofalne skutki. „Jeżeli bakterie trafią przez skórę do organizmu, na przykład, poprzez otwarte rany, mogą one powodować poważne zakażenia rany i sepsę,” wyjaśnia „Deutsche Apotheker Zeitung”.
Polub Projekt INK na Facebook'u i Instagram'ie
Zwłaszcza osoby z chorobami wątroby są narażone na bakterie. 31-latek faktycznie miał słabą wątrobę, między innymi poprzez mocne spożycie alkoholu; pacjent wypijał sześć butelek piwa dziennie.
W szpitalu jego stan pogorszył się gwałtownie. Tkanka skóry obumarła, zaczerwienienia skóry były ekstremalne, narządy nie potrafiły już prawidłowo funkcjonować.
W międzyczasie pacjent musiał być podłączony do respiratora. Lekarze myśleli o amputacji, ale nie wykonali tego z powodu złego stanu zdrowia pacjenta.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: SŁYNNE MIAMI INK
Po okresie poprawy mężczyzna w końcu doznał wstrząsu septycznego. Zmarł dwa miesiące po jego hospitalizacji m.in. niewydolności nerek.
( tatuaż mężczyzny)
___________________________________________________________
WARTO PRZECZYTAĆ: KIEDY ZAKOCHAŁEM SIĘ W TATUAŻACH?
___________________________________________________________
WARTO PRZECZYTAĆ: KIEDY ZAKOCHAŁEM SIĘ W TATUAŻACH?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz