Poznań Tattoo Konwent 2017 - okiem Pauliny


Jak pewnie większość z Was wie, w miniony weekend odbyła się jubileuszowa edycja wydarzenia Tattoo Konwent. Poznań na dwa dni stał się kolebką sztuki tatuażu. To moja trzecia konwencja, którą miałam przyjemność odwiedzić. Tak, przyjemność i to ogromna;d. 

Było mnóstwo rzeczy, które przypadły mi do gustu, a nawet bardziej, bo i serducho skradły.
Co mogło znaleźć się na pierwszym miejscu? Oczywiście, że sam klimat. Lubię przebywać w otoczeniu ludzi, którzy pasjonują się tym samym. Można rozmawiać, wymieniać się doświadczeniami i pomysłami, podziwiać. Ogrom wspaniałych dziar znalazłam w Poznaniu. Nie byłabym sobą, gdybym nie spytała „bolało?”- na widok kilku wykonywanych tatuaży aż mnie zaczęło boleć ciało z wrażenia.

Pierwszy raz na takim wydarzeniu miałam wykonywany tatuaż. Przyznam, że to jeszcze większa przyjemność i frajda, niż sesja w salonie poza konwencją. Wykonała go Szabla z La Onda Inc. Polecam bardzo bardzo.
Drugą kwestią było pyszne jedzenie, którego jestem fanką (chociaż podobno nie widać, ale to akurat dobrze:P.) Wędzone piwo idealnie dopełniło humor i brzuszek.
Patrząc na tłumy przemierzające aleje pomiędzy stoiskami wystawców, dochodzę do słusznych, mam nadzieję wniosków. Mianowicie że sztuka tatuażu staje się coraz bardziej powszechna i tym samym akceptowana wśród różnych pokoleń.

Spotkałam odwiedzających w wieku nawet kilkudziesięciu lat. Młodzież tłumnie potwierdziła swoją obecność. Natomiast jeden widok zapamiętam naprawdę na długo- młodzi wytatuowani rodzice z dwójką kilkuletnich dzieci, które dumnie przechadzały się po korytarzu
z rączkami pomalowanymi mazakami/farbami w tatuaże. Jak kiedyś będę miała własne, to bez wątpienia zabiorę je na takie różnorodne wydarzenie. Fajnie, że od najmłodszego dzieciaki obcują z wieloma kulturami, wiedzą, że to wcale nie jest złe, że można się świetnie bawić, a mama i tato posiadają tatuaże. Zabraliście też swoje?

Uważacie, że spędzenie czasu w ten sposób jest dobrą alternatywą?

Przy stoisku Banana-Ink również zatrzymałam się na chwilę, żeby popatrzeć na ludzi ciekawych, jak to jest po tej drugiej stronie. Próbowaliście tatuować banany?:D


Gdzie planujecie kolejny przystanek na tatuażowej mapie Polski?

PAULINA <-(kliknij i przejdź do profilu na fb)


Tradycyjna metoda tatuowania- pewnie smyrało Pana po plecach, bo za nic w świecie nie dostrzegłam żadnego skrzywienia z bólu na twarzy:P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz