Jakiś czas temu przeglądając Internet na szybko przed pracą, natknęłam na zdjęcie Australijczyka, który jest rekordzistą Guinessa. Michael Baxter, bo to właśnie o nim mowa, ma wytatuowane na swoim ciele postacie z „The Simpsons”. Do Księgi Rekordów trafił z powodu posiadania największej ilości tatuaży z bohaterami z jednego serialu (serialu animowanego).
Pasjonat ma na tułowiu dwieście trzy różniące się od siebie portrety tychże ludków. Zgadnijcie, ile musiał za nie łącznie zapłacić. Wyczytałam, że w przeliczeniu na naszą polską walutę to około 28 tysięcy złotych. Robi wrażenie, prawda? Wydalibyście tyle pieniążków na tatuaże? Poświęcilibyście swój czas i energię na pracę spożytkowaną w ten sposób?
Artystką, która wykonała mężczyźnie wszystkie tatuaże jest Jade Baxter-Smith. Spędziła przy ciele Michaela sto trzydzieści godzin. Dzieląc tę piękną liczbę przez dwadzieścia cztery, otrzymujemy trochę więcej niż pięć dni. Pięć dni spędzonych z maszynką w ręku, w stresie który na pewno był, w bólu, ale też w satysfakcji oraz zadowoleniu z efektu i spełnieniu zawodowym ze strony artystki. Nie ma nic bardziej wdzięcznego, niż uciecha z wykonanej pracy, kiedy widzi się zadowolenie klienta.
Co skłoniło mężczyznę do takiego szalonego czynu?
Jak można się domyślić, uwielbia ten serial, ale czy każdy fan robi sobie tatuaże zajmujące ogromną powierzchnię ciała? Michael z pewnością należy do odważnych osób. Chciał uwiecznić pasję na ciele, więc tak zrobił. Tym wyczynem został wpisany do Księgi Rekordów Guinessa, przez co zostanie zapamiętany. Chyba zgodnie możemy wszyscy przyznać, że takich tatuaży nie ma nikt inny, przez co ich właściciel stał się wyjątkowy.
Drodzy czytelnicy, macie na sobie tatuaże przedstawiające ulubione postaci z bajek albo filmów?
Co sądzicie o tym, że dorosłe osoby chcą tatuować sobie wizerunki bajkowe? Jedni uważają, że to dziecinne, bo przecież jak będzie wyglądał dorosły mężczyzna z kolorowym Simpsonem albo jakąkolwiek inną postacią na ciele?
Ja myślę, że to jak zawsze kwestia gustu. Chcesz- robisz i nie przejmujesz się tym, co pomyślą i powiedzą inni. Robisz to dla siebie, podoba się to Tobie, czujesz się usatysfakcjonowany z posiadania akurat takiego tatuażu. A jeśli podoba się Tobie, mi tym bardziej☺.
P.S.- poniżej wkleiłam zdjęcia z bajkowymi tatuażami, które skradły moje serducho. Boski jest double exposure, czyli ostatni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz